środa, 27 lutego 2013

BIG PROJECT

Dobry wieczór spiochy :) Dzisiaj jestem trochę wcześniej niż zwykle, a to z tego powodu, że muszę trochę pouczyć się na polski, którego całkowicie NIE OGARNIAM! Mój dzień zaczął się od pysznej, słodkiej cappucino w mc z Caro i Nieściorem, później urząd pracy, jakaś polana, meczyk w dg i siedzenie na hali przez 4 godziny - pozdrawiam <3 później spacerek po krańcach Dąbrowy, jakimś lesie, gołonogu i wieczorem w końcu dom i mama czekająca na mnie z ciepłą herbatą :) Ostatnio wszędzie jest mnie pełno... Biegam i jeżdżę tu i tak, załatwiam wszystko za jednym zamachem co nie jest dobrym pomysłem tak na dłuższą metę...




*** BIG PROJECT***



Wraz z moją bardzo dobrą koleżanką Klaudią, która również jest rozwijającą się blogerką, mamy zamiar zrealizować pewien projekt, który okazał się naszym kolejnym marzeniem do spełnienia (tu macie bloga tej o to szajbuski : http://me-myself-and-i-xoxo.blogspot.com ) Nie chcemy jednak na razie zdradzać tego szatańskiego planu, jednak w sobotę zaczynamy i mamy nadzieję, że wszystko pójdzie po naszej myśli i będzie to optymistycznie odebrane wśród naszych znajomych i nie tylko :) O wszystkim na pewno dowiecie się ode mnie w sobotę :) Tymczasem, potrzymam Was w niepewności i lecę do książki z polskiego, hej :)

wtorek, 26 lutego 2013

im bored

Cześć kochani :) Przepraszam, że tak późno, ale miałam totalną nawałnicę wiadomości na fb i straciłam rachubę czasu :( Dzisiaj dzień spędziłam w sumie w mało aktywny sposób. Rano pojechałam do szkoły na konkurs z angielskiego, potem wróciłam do domu, trochę ogarnęłam swój wygląd i swój pokój, poszłam z psem na przedwiosenny spacer i pojechałam na kawę do pogori z Pawłem :) Muszę przyznać, że w empik cafe serwują na prawdę smaczną latte i mam nadzieję, że spróbuję innych specjałów tejże kawiarni ;) Jutro mecz, już rejony huh, nie wiem jak udało nam się dojść do tego etapu, ale obyśmy jutro nie dały ciała :(
trzymajcie się, ja lecę spać :) Dobranoc :)


lubię bardzo to zdjęcie Kamil :D









poniedziałek, 25 lutego 2013

im back

Wiem, że po raz kolejny zostawiłam bloga, wiem, że za każdym razem gdy tu wracam piszę, że nie oleję sprawy z prowadzeniem bloga, wiem wszystko, ale jestem tylko człowiekiem...
_________________________________________________________________
       Więc, co nowego u mnie? Oj bardzo dużo. W ciągu ostatnich dni, zmieniło się tak dużo w moim zakręconym świecie, że chyba nawet nie chcę zacząć o tym opowiadać. [...]
       Powiem Wam, że jestem zadowolona z pewnych rzeczy, które nagle i niespodziewanie spotkałam na swojej drodze. Owszem, było ciężko, ale trzeba żyć dalej co nie? :) Przeprowadzka zbliża się wielkimi krokami, a ja zamiast się smucić i płakać (tak jak to było, kiedy dowiedziałam się o zmianie miejsca zamieszkania) jaram się jak pochodnia i już wyobrażam sobie ten spokój i ciszę w swoich dwóch pokojach :) Już czuję to uczucie, kiedy wychodzę sobie rano na swój prywatny! taras i piję zimny sok pomarańczowy i opycham się świeżymi owocami z ogródka -mniam! Cieszę się, że poznałam tyle wspaniałych osób! Byłam głupia, że chciałam zmienić szkołę, dopiero teraz wiem, że potrzeba czasu na to, żeby otworzyć się na pewne sprawy, przyjmować wszystko (tak jak to się mówi) na klatę i nie przejmować się tym co było. Nie można tracić nadziei , zawsze po smutku, złości przychodzi do nas radość i euforia, w końcu nikt nam nie powiedział, że będzie łatwo i że życie to prosta droga bez żadnych zakrętów, dziur, korków, remontów etc. Jesteśmy kowalami własnego losu i musimy walczyć o swoje szczęście, bo nikt nie poda nam niczego na złotej tacy.
    Ostatnio przeczytałam dość dużo blogów, tych różnych rózniastych, oczywiście większość tych 'modowych' bo ostatnio strasznie zainspirowały mnie pewne 2 blogerki, które zaczynały tak jak, czyli pisały o niczym, robiły sobie dość długie "przerwy" a teraz, są popularne w całej Polsce - może mnie też to spotka haha :D