czwartek, 26 lipca 2012

time for holiday!!!

tak długo czekałam na ten wyjazd, odliczałam dni, godziny...a teraz szczerze mówiąc, nie chcę tam jechać..Te około 30 godzin jazdy tak mnie demotywuje, że normalnie poezja... Pozostaje mi tylko mieć nadzieję , że prześpię chociaż połowę tego czas, a przez resztę godzin przeczytam metro i posłucham muzyki o ile moja mp 4 i telefon mnie nie zawiodą... No cóż, chyba powinnam iść spać, bo muszę wstać o 2 nad ranem żeby się wykąpać, a potem o 3:30, aby krok po kroczku żegnać się z sosnowcem :) To chyba na tyle, do zobaczenia 8 sierpnia, bo 7-ego będę późnym wieczorem...Trzymajcie się i miłego siedzenia w mokrym SC :)
uwielbiam tego kwejka..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz